czwartek, 26 grudnia 2013

5. O Rose się nie zapomina :D

 Po ostatnim wydarzeniu doszłam do wielkiego wniosku , że Sally z nikim się nie równa. Jest jedyna, niepowtarzalna i niesamowita  . Nikt mi jej nie zastąpi . Ona zawszę jest  , była i będzie na pierwszy miejscu. Żaden chłopak mi jej nie zastąpi . Nikt, no po prostu nikt.
Za dwa dni ten cholerny wyjazd. Nie no . Ja nie chcę tam jechać . Ale mamusi i tatuś o wszystko zadbali . Już jestem spakowana . No ale skoro .. wyjadę to .. muszą mnie tu jakoś zapamiętać :D

 Zeszłam po cichu ze schodów kierując się ku drzwi wyjściowych.
- Gdzie idziesz ? - zapytał tata.
- Do Sall, miałam u niej nocować, nie pamiętasz ?
- A no tak .
 I wyszłam . Oj tato, tato . Tylko nie wiesz, że będę troszkę dalej od domu Sally i pójdę w przeciwnym kierunku :D Zabawić się trzeba, nie ? I ruszyłam w miejsce gdzie miała się odbywać impreza . Czekała już tam na mnie przyjaciółka .
- I jak ?
- Super , idziemy ?
- Pewnie - krzyknęłam .
 I poszłyśmy . Było głośno i można było zaszaleć . Całkiem przypadkiem spotkałam moich dawnych " kolegów " i się z nimi bawiłam . Jak to miło tak sobie spotkać ludzi z młodości . Dawno ich nie widziałam  . Chodziłam i z jednym i z drugim , jak miałam czternaście lat. Troszkę czasu minęło. Jeden to się chyba z tond wyprowadził . Ale nie wiem . Szczerze to nie ważne, ważne , że ich spotkałam . 
- Ty się nic nie zmieniłaś - powiedział chłopak .
- To dobrze . 
- No wiesz ja od kąt z Tobą zerwałem i zagościłem w nowej okolicy mam dziewczynę , już ponad rok .
- Oo . No jak fajnie, dłużej niż ja . Ale super, super szczęści .
- Dłużej, dłużej , ale o Tobie i tak nigdy nie zapomnę, bo jesteś niezapomniana . Dziękuję.
- Tak trudno Rose zapomnieć .
- Trudno , ale ze związku da się wyjść bez łez .
- Powiedz to Tayler'owi .
- A co płakał po Tobie ? - chłopak się zaśmiał.
- Nie, no nie. Tak tragiczne to chyba nie jest . Ale wiesz chodziłam z nim i zrywałam parę razy , a teraz mi spokoju nie daje.
- Zakochał się .
- Weź przestań . Ja nie szukam związku on tym bardziej .
- Ale jakiś powód musi mieć, nie ?
- Inne go nie chcą - zachichotałam . - Serio nie wiem o co chodzi , ale jak wyjadę to mam nadzieję, że zapomni . Ja związku na stałe nie szukam, a z nim już być nie chcę . Chyba byliśmy razem z pięć razy . Koniec .
- Gdzie wyjeżdżasz ?
- Do Los Angeles - westchnęłam - Do ciotki , rodzice chcą się mnie pozbyć .
- Przestań ! Ciebie się nikt pozbyć by nie chciał.
- Oni są wyjątkiem . Ojciec chciał na mnie rękę podnieść , bo se mam ciągle innego chłopaka .
- Poważne to jednak .
- Nom troszkę . Ale dobra, chuj z tym . Ja tu przyszłam się bawić, no chodź - pociągnęłam go za rękę  i zaczęłam tańczyć .
 Fajnie jest tak sobie z kimś pogadać . Z Sall najlepiej , ale .. inni też dobrze słuchają . Zastanawia mnie tylko dlaczego każdy chłopak tak dobrze o mnie mówi, mimo iż .. no bawiłam się tylko nim ,tak ? No szczerość . Spotkaliśmy się, całowaliśmy , a za dwa dni pokazałam mu fucka i odeszłam . A oni jednak " Nie da się o Tobie zapomnieć itp " . A rodzice ? Nie patrzą na mnie tak jak inni . Są z innej planety , kurwa.
  Po kolejnych godzinach tańczenia poszłam się napić . Niestety spotkałam Tayler'a .
- Hej mała.
- Zostaw mnie.
- Znowu brak humorku ?
- Tak , jak Ciebie widzę .
- Co się stało ?
- Wyjeżdżam , kurwa - powiedziałam i poleciałam do łazienki . Była tam Sally.
- Co tam lecisz ?
- No tego debila , Taylera spotkałam . Mam nadzieję , że jak wrócimy  z tego cholernego Los Angeles to zapomni , że kiedykolwiek z nim chodziłam .
- Łatwiej by było gdyby o Tobie zapomniał .
- O mnie podoba się nie zapomina - zachichotałam .
- Nie wiem jak Ty , ale jestem padnięta, idziemy do domu ?
- Tak ja już też się natańczyłam z tym z gimnazjum , poczekaj powiem mu, że idziemy .
  Pożegnałam się z kolegą i razem z Sally poszłam do domu .



  Okej . I mamy rozdzialik .

1 komentarz:

  1. yeeeeeeeey xd jaki zajebisty Tayler znnow wkraczas ? zal ;__; O Rose sie nie zapomina hehe XD

    OdpowiedzUsuń