środa, 25 grudnia 2013

2. Buntuje sie.

  Szłam sobie sama , uliczką miasta i tak myślałam " Czego oni ode mnie chcieli , co ? Dlaczego ja mam takich rodziców. Inni rodzice są spoko, a moi ? Tylko się czepiają ". Nagle .. nic nie widziałam . Na moich oczach pojawiły się czyjeś dłonie. Odwróciłam się. To Taylor. Ten mój .. były,były,były chłopak :D
- Cześć słoneczko - powiedział .
- Spierdalaj - odwróciłam się i zaczęłam iść przed siebie. Ten złapał mnie za nadgarstek i przysunął do siebie.
- Co się stało ?
- Nie Twój interes , dobra ? - powiedziałam po chamsku .
- A co taka zła ?
- Wal się . Już na prawdę żadna Cię nie chce, poza mną ?
- Oo . Czyli jednak mnie chcesz .
- Jeny ! Nie to chciałam powiedzieć .
- A co ?
- Czy już żadna Cię nie chce i musisz przychodzić do mnie ?
- Może chce, może nie chce, ale Ty  i tak jesteś lepsza .
- Zajebiście, możesz mnie już zostawić ?
 Chłopak nic nie odpowiedział tylko mnie pocałował. Nie no . On to jest jeszcze gorszy niż ja. Mówię spadaj, a on swoje. A najgorsze, że to mi się kiedyś w nim podobało. Ha ha ha . Teraz ... to jest tylko tak . On mi się już znudził, a ja mu chyba nie. Jaka szkoda .
- Teraz możesz mnie zostawić ? - zapytałam .
- A powiesz co się stało ?
- Nie - krzyknęłam , pokiwałam mu i poszłam przed siebie.
 Dlaczego ... dlaczego ludzie są tacy, że nigdy nic nie rozumieją? Ja swoje , on swoje i tak w kółko . Przechodziłam akurat koło szkoły i spotkałam sobie Sally.
- Siema - powiedziałam .
- Heej , nie w domu ?
- Weź przestań. Ojciec się na mnie wydarł. Nie wiem o co mu chodzi . Przeszkadza mu , że zmieniam chłopaków szybciej niż rękawiczki . Mówi do mnie jak do jakiejś dziwki . Ja tylko się bawię .
- Właśnie, chodź do mnie. Pogadamy se , a jak ochłoniesz wrócisz do domu .
- Okej .
 I Razem z Sally poszłam do jej domu . Nikogo nie było. Obydwie ruszyłyśmy do jej pokoju . Pokoju obwieszonymi plakatami Billa Kaulitza . Sally go kocha . Dałaby wszystko za t, żeby go spotkać , pogadać z nim , poznać go . Chciałabym żeby tak się stało. W końcu do moja przyjaciółka i chcę dla niej jak najlepiej :D
- To co tam mówili Twoi rodzice ?
- Tata się czepiał, że usiadłam na stoliku do kawy , a później jak powiedziałam, że mi się śpieszy to powiedział do mnie jak do jakiejś dziwki , że znowu muszę iść do swojego nowego chłopaka .
- Nie Ty jedna masz ciągle nowego chłopaka - powiedziała Sally .
- Właśnie. A Taylor to ma chyba na mnie jakiegoś jobla, bo mnie znowu dzisiaj zaczepił .
- Podobasz  mu się .
- Laska, ja związku nie szukam , chcę się bawić .
  I tak sobie rozmawiałyśmy . Potem przeszłyśmy na temat Billa . Sall opowiadała mi jak się stało, że jest jej idolem i w ogóle. W końcu zaczęło się robić późno i niestety musiałam wracać do domu . Tym razem nie natknęłam się na mojego byłego,  ani na wkurwiających rodziców. Byłam sama :D
W kuchni na blacie znalazłam karteczkę z napisem " Przeczytaj ten lis " . Wzięłam kopertę , była otwarta i zaczęłam czytać . W momencie gdy skończyłam przyszła mama i tata .
- Nie ! - krzyknęłam .
- Co?
- Nigdzie nie jadę .
- Ojj jedziesz, jedziesz .
- Nie , zostaję tu .
- Tak , z tymi swoimi kolesiami .
- O tak . Co ja się zabawić nie mogę . Jak będę miała trzydzieści lat to sobie kogoś na stałe znajdę, ale nie teraz i nigdzie nie jadę .
- Rose jedziesz ! - powiedziała mama - Rozmawialiśmy z rodzicami Sally, ona pojedzie z Tobą .
- Noo . Pozwalacie mi zostawić przyjaciółkę .
- Tak , ciesz się .
- Tylko dlatego, że jest cicha, gdyby była taka jak ja nie pozwolilibyście mi się do niej zbliżyć ! Już nie jestem Waszą pięcioletnią córeczką !
- Ale nie jesteś też pełnoletni i zrobisz to co Ci każemy .
- Pięknie - powiedziałam i poleciałam do swojego pokoju .


2 komentarze:

  1. awwww xd Zla Rose :D Oto chodzi ! Kocham tego bloga :DD
    A Sally ? mistrzostwo :D
    Czekam na ciag dalszy :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardo zła, jak ja :D A ja Ciebie kocham < 3
      Dziękuję .
      Czekaj se, dzisiaj jeszcze będzie .

      Usuń