niedziela, 16 lutego 2014

22. Kolejne kłopoty

- Cześć - powiedział Janek - Jak kot?
- Super - uśmiechnęłam się niepewnie.
- Mogę ?
- Pewnie .
  Oboje poszliśmy do kuchni gdzie zrobiłam kawę. Po piętnastu minutach usiedliśmy przy stole, we troje i Janek zaczął zdradzać nam szczegóły swoich odwiedzin .
- Mam  sprawę - zaczął dosyć poważnie - Chodzi o te zaproszenia , na  bal . Sally pewnie nie chce iść z Bill'em więc mogę przekazać komuś jego zaproszenie.
- No iście z tym chamem mi się nie opłaca, ale ... - moja przyjaciółka zająknęła się niepewnie- Mam tylko jedno zaproszenie.
- Jak to jedno - chłopak o mało co nie spadł z krzesła.
- Zaproszenie Bill'a jest u Bill'a. - powiedziała prawie z płaczem w głosie. - Nie mam go i nie będę miała, nie chcę dzwonić do Bill'a . Nie chcę się z nim kontaktować. Nie chcę też , żeby robiła to Rose. Nie chcę.
- Ale musimy odzyskać to zaproszenie- powiedział chłopak .
- Wcale nie musimy - krzyknęła Sall i wybiegła z pomieszczenia.
 Ja nie wahając się pobiegłam za przyjaciółką.
- Sally ! Sally ! - krzyczałam lecz ta uciekła w stronę parku . Wróciłam do domu i zaczęłam drzeć się na kolegę. - Po co ją tak naciskałeś ?
- Po prostu ...
- Nie obchodzi mnie Twoje " po prostu" .
- Okej. Ja i tak muszę iść.
- To pa.
  Jak On mnie wkurzył. Widział, że .. ach nie ważne .
  Postanowiłam poczekać na przyjaciółkę w domu , bo gdybym zaczęła jej szukać sama bym się zgubiła.
   Czekanie troszkę mi zaczęło, ponieważ Sally wróciła do domu po północy . Strasznie się o nią martwiłam przez ten czas. Pomyślałam nawet , że zrobi coś głupiego.
  Ale na szczęście wróciła cała i zdrowa :D
- Sally !- krzyknęłam z radości .
- Jak ma to zaproszenie to niech ma - zaczęła mówić- Nie obchodzi mnie to, Tam nie jest napisane, że idzie ze mną.
- I dobrze mówisz, a za Janka Cię przepraszam. Jednak idiota z niego - powiedziałam przytulając przyjaciółkę.
   Po tym wydarzenie obie położyłyśmy się spać.

Krótkie.
Nie mam weny, ale coś tam nabazgrałam :D 

2 komentarze: