poniedziałek, 3 lutego 2014

20. Zawszę masz mnie.

 Sally wróciła ze swojego spacerku około dwudziestej. Też mi krótki spacer. Ale chociaż powiedziałam w domu , miałam troszkę czasu na przemyślenia i porozmawiałam z panem Kaulitzem. Miło było. Chciałoby się !
- Heeej - krzyknęła Sally wchodząc do domu - Mam coś dla Ciebie.
- No cześć. Co tam długo? Smutno było - uśmiechnęłam się w stronę przyjaciółki.
- Pochodziłam po sklepach. Kupiłam Ci boską kieckę. - Sally podała mi torbę w której była zapakowana sukienka- Przymierz.
  Poszłam do łazienki i szybko się w nią odziałam. Wychodząc zaczęłam jak zwykle się nabijać.
- Hello Kitty. Hello Kitty. Look at me . Look at me . - i wpadłam w śmiech . 

 - Joł kotku - Sally zachichotała- Bosko wyglądasz.
- Dziękuję. - uśmiechnęłam się w jej stronę - Taka sweet podróżniczka se jestem.
- No wyglądasz - i obie zaczęłyśmy się śmieć.
- Chodź coś zjeść - zaproponowałam - Zrobiłam naleśniki.
- Naleśniki !!- krzyknęła dziewczyna - Jak ja kocham Twoje naleśniki - niczym strzała pobiegła do kuchni.
Ja poszłam za nią i szlachetnie usiadłam w mej pięknej sukience.
  Nie miałam zamiaru mówić Sally, że był to Bill. Po moim trupie. Wolałam wyciągnąć kilka informacji.
- Musimy pogadać - zaczęłam nadzwyczaj poważnie .
- Co się stało ?
- Chcę dla Ciebie jak najlepiej .. Powiedz mi ... Czy czujesz jeszcze coś do Kaulitza. Tylko szczerze.
- Powiem tak . - przyjaciółka zaczęła się wahać. Była niepewna, ale zaczęła mówić - Tęsknie za nim. Trudno mi zapomnieć po tym jak go kochałam. Jeszcze to nasze ostatnie spotkanie. On dla mnie nie istnieje. To koniec. Nie chcę już pamiętać.
- Wiesz, że zawszę możesz na mnie polegać?
- To mnie trzyma przy życiu .

   Kolejnego dnia rano ktoś zapukał do drzwi . Zdziwiona poszłam je otworzyć. Modliłam się byle to nie był Bill. Na szczęście nie.
- Hej - powiedział Janek.
- Cześć . - uśmiechnęłam się do niego .
- Masz dziś czas ? - zapytał- Chcę Ci coś pokazać.
- No .. okej - powiedziałam niepewnie - Ale Sally idzie z nami . !
- Spoko.
   Po jakiejś pół godziny Janek, ja i Sally  ruszyliśmy w drogę. Niestety droga była długa , przechodzona na pieszo , ale warto było.
- O Jeny !! - krzyknęłam ze zdumieniem - Stary most. Przychodziłam tu z rodzicami , gdy jeszcze mieli dla mnie czas. Tu jest zajebiście - chodziłam i rozglądałam się po okolicy .
- Wiedziałem, że Ci się spodoba - powiedział Janek uśmiechając się do mnie.
   Ja podeszłam i przytuliłam go mocno .



Okeej. Wreszcie napisałam X DD Tak się cieszę, że to napisałam ;D Mam nadzieję, że się spodoba;>
Oczywiście dla czytelniczek mojego bloga : Oli i Natalii ♥
Paa < 333



2 komentarze:

  1. Yeaaa jak ja kocham twoje opowiadania . ♥ Nie mogę się doczekać dalszego ciągu . < 333

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeeeeeej , jaki zajebisty ! :**** Rose się zmieniła. I to bardzo. :D ;)
    Czekam na koljny rozdział ♥
    kocham ♥

    OdpowiedzUsuń