Sally stała na środku sali cała zakłopotana. Szukała mnie i nie miała pojęcia gdzie jestem. Postanowiła, że pójdzie do domu i jeśli mnie nie znajdzie po drodze, albo w domu ... zacznie przeszukiwać miasto .
Niestety ... przy wyjściu trafiła na Billa Kaulitza.
- Sally !! Skarbie - powiedział ciesząc się na widok dziewczyny .
- Zostaw mnie.
- Stało się coś ?
- Serio ? Ty mnie jeszcze pytasz ? Żal mi Cię. Żal mi siebie, że Cie pokochałam . Idiotka ze mnie.
- Nawet tak nie mów.
- Bo co ? - powiedziała bliska płaczu - Pójdziesz do jakiejś dziwki ? ! Proszę. Idź . Wisi mi to.
- Sally- Bill złamał ją mocno za nadgarstek .
- Puść mnie, bo ochronę zawołam , debilu - krzyknęła z ogromną nienawiścią i żalem w głosie.
Chłopak powoli ją puścił , lecz w głębi serca wolał tego nie robić , bo .. zależało mu na dziewczynie bardziej niż na kimkolwiek innym .
- Sally ! Sally ! Czekaj ! - krzyknął chłopak i pobiegł za dziewczyną.
- Czego chcesz ? Daj mi spokój. Muszę znaleźć Rosey .
- Zgubiła się ?
- Nie Twój interes. Cześć.
- Kocham Cię Sall .
Sally ustała jak wryta po czym się odwróciła .
- Tak ? Kochasz mnie ? Trzeba było o tym pomyśleć za nim poszedłeś do tej szmaty - powiedziała jeszcze bardziej zła niż chwilę temu i ruszyła w stronę domu Kelli .
- Co za palant - mówiła szeptem, sama do siebie - Zdradza mnie, a później ' kocham Cię ' . Nie ogarniam kolesia.
Oczywiście, że Sally też go kocha , ale ... straciła zaufanie. Nawet nie znała tej dziewczyny. Gdyby chłopak jej normalnie wyjaśnił całą sytuację. Ale on kłamał. I teraz kłamie. Jedyne pytanie jakie chodziło Sally po głowie to " Dlaczego nadal kłamie, że mnie kocha ". To było dla niej nienormalne.
Leżałam na łóżku w milczeniu gdy usłyszałam jak ktoś wchodzi do domu .
- Rose ! Jesteś tu ? - to był głos mojej Sally. Uff.
Ale nic nie powiedziałam. Milczałam .
- Rose ? ! - dziewczyna weszła do pokoju i usiadła obok mnie- Hej mała ! Co się dzieje ? Wybiegłaś, aż się za Tobą kurzyło. Co jest ? Sally możesz wszystko powiedzieć.
- Nic się nie stało.
- To czemu tak wybiegłaś ?
- Źle się poczułam , ale ... jest okej . - uśmiechnęłam się sztucznie w stronę przyjaciółki .
- Może jest , ale widzę że coś się stało.
- Nie Sally. Jest okej - ponownie się uśmiechnęłam dziewczynę. Tak na prawdę nie chciałam jej mówić, że ...
- Bill powiedział, że mnie kocha - powiedziała Sall po chwili milczenia.
- Chyba mu nie wierzysz !!!! - zaczęłam się wydzierać na cały dom .
- Spokojnie Rose ! - Sally uśmiechnęła się - Nie wierzę mu . Ale zastanawia mnie po co te ciągłe kłamstwa.
- To babiarz - powiedziałam i wzruszyłam ramionami . - Okej. Ja idę spać. Zmęczona jestem. Kolorowych .
- Tak. Kolorowych .
Sally nadal siedziała i myślała. Dlaczego on wszystko komplikuje.
Okeej. Wreszcie znalazłam czas, żeby napisać rozdział. Yeah. Taki krótki , ale spotkanie z Bill'em end jakaś tajemnica Rose *,* Huhuuh.
O jejciu jaki tajemniczy ^^ :D . Rose nie chciała powiedzieć Sally ? A to dziwne , no ale dobrze. :D A Bill ? Boże żal mi go czemu on się zachowuje jak idiota ?! Czekam na kolejny skarbie :**
OdpowiedzUsuń