Rano obudziłam się w kuchni . Na początku to nawet nie orientowałam się gdzie jestem , a później nie byłam pewna co tam robiłam . Lecz gdy już się otrząsnęłam wstałam z krzesła i poleciałam szukać Sally. Leżała w pokoju cioci i płakała.
- Co się stało ? - zapytałam zatroskana .
- No bo on .. napisał do mnie smsa - ledwo co odpowiedziała przez łzy .
- Jakiego ? - przyjaciółka podała mi telefon , a ja przeczytałam smsa o treści : ' Cześć kochanie, dzisiaj nie mogę się z Tobą spotkać . Muszę wykonać ... pewną ważną rzecz. Odezwę się wieczorem . Twój Bill :* '
- Ja pierdole !! - powiedziałam rozwścieczona - Nie ma dla Ciebie czasu , bo idzie do tej suki . Zabije go , no normalnie go zabije !
- Przestań ! - powiedziała . - Sama to zrobię .Ja nie mogę ... nienawidzę go - położyła się na łóżko i zaczęła płakać .
- Hej laska ! Tylko mi tu nie rycz, dobra ? Ja Ci mówiła, a Ty miałaś to w dupie. Teraz debila tylko zatłuc i będzie po kłopocie .
- Ale ja go kocham - zaczęła mówić - Kocham go , rozumiesz ? Ale nie obchodzi go to .
- Ojj . Ja rozumiem , że się zakochałaś, ale chcesz być dalej okłamywana przez takiego debila, babiarza ?
- No nie, ale co ja poradzę na pieprzone uczucia ?
- Uczucia są pieprzone i to bardzo - zaczęłam mówić i lekko posmutniałam - I nawet jeśli czujemy , że są odwzajemniane ... po dziwnym zachowaniu staramy się je naprawić .. ciekawe jaki efekt przyniosą .
- Ty chyba czytasz za dużo książek .
- To nie z książek !! To Ty i Bill .
- Ale my nic nie naprawialiśmy .
- Naprawialiście, jak Ci powiedziałam . Chociaż troszkę na pewno uwierzyłaś.
- Mało , sądziłam , że kłamiesz .
- Ale wiesz, że mówiłam prawdę . Dobra nie ważne, będę miałaś iść do niego z Tobą ?
- Nie, nie. Sama to załatwię.
- Na pewno ?
- Tak , tak .
Wieczorem Sally wybrała się do parku . Chciała poważnie porozmawiać ze swoim chłopakiem . Znała już prawdę . Wiedziała jak było, i że popełniła cholerny błąd .
- Cześć kochanie - powiedział Bill i próbował pocałować dziewczyną .
- Nie dotykaj mnie ! - krzyknęła oburzona
- Co się stało ?
- I Ty się mnie jeszcze pytasz co się stało ? Chyba padnę . Zdradzasz mnie cały czas ! Rose miała rację, a ja debilka uwierzyłam Tobie. Jestem taka głupia. Ale na szczęście ... raczej Ty masz szczęście, że Rosey nie odpuszcza . I dzięki niej wiem jaki jesteś .
- No to niby czym tam Cię przekonała ?
- Oo chciałbyś wiedzieć ? Proszę - i podała mu zdjęcie.
- Too ... Too .
- Nie mów nic ! Nienawidzę Cię , nie chcę Cię znać , jesteś chamem , debilem , zwykłym chłopakiem .
Po kłótni z Bill'em Sall wróciła smutna do domu .
- Nie smuć się . Będzie dobrze. Znajdziesz kiedyś wspaniałego chłopaka .
- Nie wiem .
- Ale ja wiem, poczekaj .
Zgasiłam wszędzie światła i zaczęłam robić 'moje show ' . Biegałam po domu i śpiewałam piosenkę 'Girlfrend'. Po czasie dołączyła się do mnie Sally.
W końcu obie przestałyśmy i zaczęłyśmy się śmiać .
- Widzisz ?
- Ale co ?
- Jak fajnie nie mieć chłopaka - uśmiechnęłam się - Gdybyś z nim nie zerwała teraz siedzielibyście w parku i mówili ' Kocham Cię ' , ' Ja Ciebie bardziej ' , ' Nie ja Ciebie', ' Nie ja ' . I tak w kółko . A lepiej jest się bawić .
- Tak , bez chłopaka oszusta lepiej .
Okej . Wystarczy jak na dziś :> Przepraszam , że tak późno , ale szkoła i w ogóle. Skończyło się wolne i trzeba wziąść się do pracy . Niestety . Ale rozdział jest :D Oby się spodobał :>
Jeah . Sally zerwala z Billem haha XD Nigdy bym sie nie cieszyla , ale to dran ! :oo XD masz racje lepiej nie miec chlopaka :* czekam na wiecej ! :33
OdpowiedzUsuń